Tutaj powinien być opis

Pobyt w Kursku

Nasza podróż zaczęła się we wtorek 24 września 2013r. od wylotu z lotniska w Gdańsku do Berlina, by następnie z Berlina wylecieć do Moskwy, w której ostatecznie znaleźliśmy się  o godzinie drugiej w nocy

W stolicy Rosji  spędziliśmy prawie cały dzień, zaczynając od oczekiwania na lotnisku, a kończąc na zwiedzaniu  przepięknego Kremla i Placu Czerwonego.

Z Moskwy do Kurska jechaliśmy około ośmiu godzin z postojami. Pod drodze zatrzymaliśmy się w restauracji  na kolację i po raz pierwszy mogliśmy skosztować rosyjskich potraw. Gdy dotarliśmy pod szkołę był już środek nocy.  Rosjanie, u których mieliśmy mieszkać, oczekiwali  nas już od dłuższego czas.

Każdy z nas trafił do naprawdę miłej i odpowiedzialnej rodziny.

Nazajutrz o godzinie 10:30 wszyscy zebraliśmy się w Gimnazjum nr 4 w Kursku. Gospodarze serdecznie nas powitali  i zaprosili nas na koncert powitalny, na którym nasi rosyjscy przyjaciele zaprezentowali swoje talenty.  Zwiedziliśmy również szkołę, uczestnicząc w niektórych lekcjach  a później udaliśmy się na pierwszy spacer po  ponad 400 tysięcznym  mieście. 

Każdego  dnia zwiedzaliśmy ciekawe  miejsca, oglądaliśmy zabytki. Ale  znalazł się  czas również na rozrywkę i zabawę. Wspólny program przeważnie kończył się około godziny  17-18, mieliśmy więc  sporo czasu na poznanie się z naszymi przyjaciółmi z Kurska oraz ich rodzinami.

Ze względu na to, że w Rosji są inne zwyczaje żywieniowe niełatwo było przyjąć nowe potrawy, Jednakże gdy już się posmakowało, a tego wymagała kultura, okazywało się , że  nie jest  tak źle jak się nam wydawało. Ostatecznie stwierdziliśmy, że jedzenie jest  smaczne i nie różni się bardzo od naszego.

Kursk nie był przez nas jedynym zwiedzanym miastem. Często wyjeżdżaliśmy do innych  miejsc w obrębie kurskim, który jest niemały. Wszystkie wycieczki były dokładnie zaplanowane , z przewodnikiem , dzięki czemu nie tylko mogliśmy oglądać ciekawe miejsca, ale tez sporo się o nich dowiedzieć, poznając przy okazji kulturę i zwyczaje narodu rosyjskiego, z którym jak się okazało, mamy wiele wspólnych elementów.

Po 5 dniach pobytu z bólem w sercu i z nowymi przyjaźniami  opuściliśmy wspaniałe rodziny, do których przyszło nam przez tydzień należeć, by powrócić do naszych prawdziwych rodzin w Polsce.

Był to  nasz pierwszy pobyt w Rosji, ale mamy nadzieję, że nie ostatni.